Oceniając Desperado 2 należy spojrzeć na ten film przez pryzmat pastiszowo - groteskowej konwencji filmów Rodrigueza i Tarantino. Można doszukać się pewnych podobieństw do Kill Billa, z tymże w Kill Billu główną rolę ogrywały katany a w Desperado karabiny i strzelające gitary. Niestety porównanie wypada na niekorzyść Desperado. Akcja jest rwana, można pogubić się w wątkach. Nie wiadomo kto jest przyjacielem a kto wrogiem. Poza tym w tej wielowątkowości film jest momentami nudny. I nie ratują go wybitni aktorzy, od których aż się roi. No może poza Johnym Deppem - aktorem genialnym i nietuzinkowym. Miałem ochotę dać czwórkę ale dzięki Deppowi dam 5/10.
PS: Enrique Iglesias wybitnym aktorem nie jest ale niech on już lepiej gra w filmach a nie śpiewa.